Przeprowadzka bloga!
Możecie śledzić moje dalsze przygody na nowym blogu „Eko-ogrodniczka i rodzina nad Loarą i nie tylko“ Zapuść szyję na mojego nowego bloga :)
ciekawa codzienność
Możecie śledzić moje dalsze przygody na nowym blogu „Eko-ogrodniczka i rodzina nad Loarą i nie tylko“ Zapuść szyję na mojego nowego bloga :)
Konkurs zakończony. Nagroda zostanie wysłana do Wiernej czytelniczki & spółki. Serdecznie gratuluję! Za oknem leje, niebo z hukiem rozdzierają błyskawice a ja zamiast klnąć aurę, która uwięziła mnie w domu, skaczę z radości. Kochani czytelnicy, ze wzruszeniem,...
Na północno-zachodnich obszarach Pięciokąta zima przybiera łagodną postać. Liczba godzin słonecznych jest 3 razy większe niż średnie zimowe usłonecznienie w Polsce. Nieskazitelną biel śniegu podziwiać można zaledwie przez kilka godzin w roku, gdyż temperatury...
Zapach naturalnej choinki na świeta towarzyszył mojemu dzieciństwu. Z nostalgią wspominam moment jej corocznego kupna. Skrupulatne oględziny drzewek i wybór tego idealnego były sztuką samą w sobie. Święta Bożego Narodzenia i naturalna choinka stanowiły...
Moja przygoda z Francją nie zaczęła się najlepiej. Gdy przyjechałam tu (zmuszona przez los do opuszczenia Hiszpanii) ponad 6 lat temu byłam wściekła. Mój nastrój potęgowany był dodatkowo poporodową huśtawka hormonów (Mruczozaur miał miesiąc). Francja...
Znów zbliża się koniec celtyckiego lata. O obchodach Halloween pisałam już tutaj. Tym razem postanowiliśmy wyrzeźbić dyniowe potworki. Duża dynia pochodzi z naszego ogródka!
Nie będę oszukiwać. Jestem fanką internetu. Spędzam na nim kilka godzin dziennie. Jest on dla mnie kopalnią wiedzy, rozrywką (z trójką dzieci trudno jest , finansowo i nie tylko, pójść do kina, na wystawę, spotkanie autorskie, do muzeum), pozwala na kontakt...
Kilka dni temu platforma Overblog zawiadomiła mnie, że mój blog ma już dwa lata. Od momentu jego stworzenia opublikowałam 64 wpisy, czyli 2.5 miesięcznie. Nie jestem zbyt płodną blogerką, ale to nie chęć bycia blogerką przez duże "b" skłoniła mnie do...
Kilka tygodni temu, zgodnie z tym co zaprzysięgłam sobie w zeszłym roku, zaczęłam przygotowywać się do wyrobu mąki z kasztanów jadalnych. Wywiadowi jaki prowadziłam za pomocą wszechwiedzącego internetu towarzyszyła codzienna inspekcja drzewa w parku....
Przygotowując się do roli mamy połykałam książki o dwujęzyczności. Byłam przygotowana. Znałam teorię. Rzeczywistość mnie zaskoczyła. Oto krótka historia językowa naszej rodziny: Gdy założyliśmy rodzinę byliśmy oboje (ja i Koci Tata) na obczyznie (Irlandia)....